Jeszcze bez pulpitu, bo używając klawiatury, ale poprowadzić pociąg można było siedząc w oryginalnym fotelu z lokomotywy i w prawdziwej czapce maszynisty - wszystkie atrakcje razem z makietami zebrały dla WOŚP ponad 800zł (fot. G. Moc):

_

Pulpit z lokomotywy ET41 w trakcie prac podłączeniowych na dzień przed pierwszą, przedpremierową prezentacją - zaledwie miesiąc od jego pozyskania w postaci pojedynczych elementów:

___

PS.: Tak wyglądał pulpit na początku - trzeba było wszytko wyczyścić, zrobić ramę, poskładać i oczywiście podłączyć do komputera, ale o tym kiedy indziej...:

_

Zawierający już więcej elementów pulpit zmontowany na miejscu wystawy i gotowy do uruchomienia:

Po raz drugi symulator spotkał się ze sporym zainteresowaniem zwiedzających (fot. G. Moc):

_____

Tym razem przed większym ekranem niż w Oświęcimiu, ale nadal jeszcze przedpremierowo, ze względu na konieczność korzystania czasami z klawiatury:

___

Pierwsza oficjalnie zapowiedziana, premierowa wystawa pulpitu ET41:

O tej wystawie była też wzmianka w Gazecie Krakowskiej:

_

___

Pierwsza wystawa z działającym prędkościomierzem:

___

__

Oprócz symulatora była też klubowa makieta - obie atrakcje zebrały dla WOŚP łącznie ponad 700zł. Na tą wystawę w symulatorze pojawiły się oryginalne manometry i działająca kuchenka elektryczna:

____

____

Pulpit zmontowany na dzień przed Festiwalem:

__

Symulator wzbudził zainteresowanie również Wicestarosty Oświęcimskiego Jarosława Jurzaka, a także prof. dr hab. inż. Leszka Wojnara, Dziekana Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej (fot. https://ozety.edu.pl/szkola/galeriapz3/category/376-iv-festiwal-nauki.html):

_____

Dodatkowo opisany skan taśmy z prędkościomierza:

Na tą wystawę udało się uruchomić zegar w prędkościomierzu:

_

Zaczął zatem działać kolejny rysik prędkościomierza i wybijanie pełnych godzin na taśmie:

W trakcie wystawy przy symulatorze znów było tłoczno. Słyszałem, jak niektórzy mówili, że czekają 2 godziny, żeby przejechać się tych 5 minut. Kolejka chętnych faktycznie była długa - na całą salę lekcyjną i przynajmniej drugie tyle na korytarzu (fot. G. Moc):

_

Szybka (jak to w straży), jednodniowa akcja:

_

Jak zawsze zainteresowane przejażdżką były przede wszystkim dzieci, ale nie tylko (fot. G. Moc):

__

Pulpit miał awarię świeżo zmodernizowanej elektroniki sterującej, ale po szybkim przepięciu podstawowych elementów na stary system sterowania dało się jeździć:

Mimo usterki i upału, a później pogorszenia pogody, chętnych do spróbowania sił w prowadzeniu pociągu jak zwykle nie brakowało (fot. G. Moc):

___

Informacja o tej wystawie i przygotowaniach do kolejnej pojawiła się na stronie Faktów Oświęcim: https://faktyoswiecim.pl/fakty/pietrusek-w-chabowce-foto/

Test działania pulpitu na trzy dni przed wyjazdem na Targi po ponownym podłączeniu elektroniki praktycznie od początku:

Pulpit zmontowany na stanowisku D51 naprzeciwko stoisk takich firm jak Radionika czy Woltan:

__

Chociaż pozostałe stanowiska na hali czasami świeciły pustkami, nasze stoisko praktycznie przez cały czas gromadziło zwiedzających - zarówno indywidualnych, jak i branżowych, a także innych wystawców (fot. G. Moc):

_____

Działały już także wszystkie zapisy dodatkowe na taśmie prędkościomierza (trzy dolne rysiki):

Zaproszenie na Targi otrzymaliśmy dzięki rekomendacji Sopockiego Klubu Modelarzy Kolejowych, a sponsorami naszego wyjazdu byli PKP Cargo S.A. i Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce, za co serdecznie dziękujemy.

PS.: A tak wyglądała ta wspomniana wyżej, znów "na szybko" (żeby zrobić jak najwięcej) podłączana elektronika - "troszkę" kabelków, programowania, wytrawiania płytek ze ścieżkami miedzianymi, lutowania... i działa ;) Oczywiście wszystko według własnego pomysłu. Krótko wyjaśniając - u góry wychodzą dwa kable USB do komputera, na dale jest listwa z zasilaniem, a po bokach przewody do i z pulpitu (ok. 150):

Wnieść warzący łącznie 400kg symulator na pierwsze piętro budynku nie było łatwo, ale pozostali uczestnicy spotkania chętnie pomogli i daliśmy radę - oczywiście w kawałkach:

_

Pulpit był w trakcie kolejnej modernizacji elektroniki sterującej (dlatego tymczasowo nie działał prędkościomierz) i został udostępniony na specjalne życzenie organizatora Festiwalu:

Mimo to znów cieszył się ogromnym zainteresowaniem zwiedzających (fot. https://www.facebook.com/Pietrusek/):

__

W sali za ścianą działał podłączony już przeze mnie symulator lokomotywy EU07 303E (film: @KzK Kolej), ale według przeprowadzonych wśród zwiedzających w trakcie trwania Festiwalu ankiet, to nasza klubowa ET41 zdobyła nagrodę konkursową w kategorii na najlepszą ekspozycję-atrakcję Festiwalu:

Replika pulpitu najpopularniejszego polskiego pociągu osobowego (EN57) zrobiona dosłownie w 9,5 doby (tak, "doby", bo nie tylko dniami, ale i nocami), specjalnie na tą wystawę - ET41 nadal była w trakcie modernizacji elektroniki. Zamysł tego pulpitu był taki, żeby dało się go przewieźć w samochodzie osobowym i samodzielnie rozstawić na wystawie - stąd ograniczyłem jego wielkość do samego stanowiska maszynisty:

___

Ze względu na ograniczony czas wykonania działały tylko podstawowe elementy, ale dało się jeździć i kolejna grupa głównie dzieci miała frajdę z możliwości poprowadzenia pociągu - a to chyba najważniejsze (fot. https://www.facebook.com/Pietrusek/):

___

Ta sama replika pulpitu, ale tym razem większy obraz trasy był wyświetlany na tablicy. Przybył też działający prędkościomierz, więc było i charakterystyczne jego cykanie:

Była też krótka relacja w Chrzanowskiej Telewizji Lokalnej:

Na tą wystawę udało mi się odwzorować działanie układu samoczynnego rozruchu - czegoś, co (upraszczając) miało wyręczać maszynistę w rozpędzaniu pociągu, samoczynnie dodając lokomotywie "mocy" w odpowiednich momentach i było fabrycznie montowane w pierwszych wersjach tych lokomotyw. Obecnie układ ten nie działa już chyba w żadnej jeżdżącej lokomotywie, więc nasz symulator, to prawdopodobnie jedyna możliwość zobaczenia i przekonania się, jak taki system działał kiedyś, co pokrótce zademonstrowałem na filmie zapowiadającym tą i następną wystawę:

Tym razem w Chabówce wszystko już świetnie działało, ale upał w namiocie znów dawał się we znaki. Chętnych do przejażdżki jak zwykle cała masa (fot. G. Moc):

____

Symulator zmontowany, uruchomiony i gotowy do służby. Zdjęcie drugie i trzecie zrobione wcześnie rano - w późniejszych godzinach ta metalowa barierka bardzo się przydawała, żeby nie zostać wypchniętym na pulpit:

__

Nie dość, że była to moja pierwsza wycieczka do Warszawy, to jeszcze udało się załapać na wywiad do głównego wydania Wiadomości w TVP1, choć stres zrobił swoje... (oczywiście upubliczniony został tylko jego fragment): https://wiadomosci.tvp.pl/38665091/kolej-w-miniaturze

A za kulisami wyglądało to tak (fot. G. Moc):

Za gąbczastą ścianką był drugi symulator - uproszczona wersja pulpitu z lokomotywy ET22. Mimo "konkurencji" i sporej liczby różnych innych atrakcji ponownie nie miałem szans narzekać na brak zainteresowania naszą ET41. Na tej też wystawie prędkościomierz wykręcił pierwsze 10tys. km - kiedy dostaliśmy go razem z pulpitem, na liczniku było 414096km:

__

Ogólny ogląd na całą wystawę (fot. G. Moc):

Pierwszy raz w zakładzie przewoźnika, od którego otrzymaliśmy pulpit. W ciągu dwóch miesięcy swoich sił w prowadzeniu pociągu spróbowało kilka szkolnych klas, a ze względu na poranne godziny prezentacji "w tygodniu" (czyli też w trakcie moich lekcji) obsługą zajęli się fachowcy - maszyniści instruktorzy:

_

Krótka wzmianka na stronie jednej ze szkół: http://www.zsp2.jaworzno.pl/technik-transportu-kolejowego[...]/

W stosunkowo małym pomieszczeniu obok sali z makietami, trochę na uboczu... To też nie przeszkodziło zwiedzającym w dotarciu do naszego symulatora i z relacji innych uczestników wystawy wiem, że i tym razem kolejka chętnych była długa - to na tej wystawie z symulatora przez wszystkie jej dni skorzystało najwięcej osób, bo ponad 330 (ja nie miałem kiedy stamtąd wyjść, żeby to zobaczyć):

Stoisko należało do PKP Cargo S.A. (na drugim zdjęciu na lewo od stoiska Tauronu - widać fragment telewizora), a z obsługą znów świetnie poradzili sobie instruktorzy. Z relacji jednego z nich wiem, że nie było czasu na przerwę:

_

Znów szybka, jednodniowa akcja, choć przy demontażu nawet bardo szybka - pogoda niemiło zaskoczyła, a namiot okazał się tylko przeciwsłoneczny. Na szczęście obsługa Muzeum poratowała folią malarską i nie było strat, choć późniejsze suszenie trochę już trwało:

____

Ponownie była też relacja w Chrzanowskiej Telewizji Lokalnej - wywiad i tym razem wyszedł raczej "średnio", ale jak słychać, dzieciom znów się podobało:

Impreza zakładowa dla pracowników firmy, ale na wysokim poziomie. Powiązanie z koleją jest takie, że zakład ten produkuje m.in. wagony cysterny:

__

Tym razem również upał nie zniechęcił zwiedzających, czekających w długiej kolejce na przejażdżkę - to tutaj z symulatora skorzystało najwięcej osób jednego dnia, bo ponad 200:

_

Jak widać, trzeba było jednak trochę poprawić wentylację (film @UTK Kolejowe ABC):

Były również kolejne edycje w Rewalu, Władysławowie, Ustce i Kołobrzegu, ale pomimo ogłoszenia na forum Symulatora MaSzyna, nie udało mi się znaleźć chętnych, mieszkających bliżej, do wzięcia w nich udziału ze swoimi pulpitami. Sądząc po pozostałych relacjach filmowych, organizatorom także się to nie udało. Wniosek - tylko nasz symulator dociera w najdalsze zakątki Polski:

Hala jest położona na skraju miasta, więc ogólnie zwiedzających nie było dużo, ale mimo to z symulatora praktycznie cały czas ktoś korzystał, więc zrobić zdjęcia mogłem tylko przed oficjalnymi godzinami otwarcia wystawy:

___

_

Atrakcje tej Parowozjady zostały zapowiedziane m.in. w audycji Radia Kraków (o symulatorze w minucie 1:14-1:21 oraz 20:32-21:04): https://www.radiokrakow.pl/audycje/rozmowy-przed-hejnalem/parowozy-pod-specjalnym-nadzorem/

Pierwszy raz pojechaliśmy z dwoma symulatorami jednocześnie - przedpremierowo zabraliśmy też pulpit EN71. Było trochę zamieszania z podestem i namiotem, a na koniec drugiego dnia przyszła burza i sensowne swoje zdjęcie mam tylko jedno, ale zapewniam, że kolejki zwiedzających były tak długie, jak w czasie dwóch poprzednich Parowozjad:

Po raz drugi w Warszawie, ale tym razem z pulpitem EN71 - również po raz drugi jeszcze przedpremierowo, ale skoro organizatorzy chcieli... Na trzecim zdjęciu widać ilość przewodów do podłączenia "na szybko":

___

Mimo ograniczonej jeszcze funkcjonalności pulpitu (dlatego ten pokaz uznaję za przedpremierowy) znów nasz symulator był jedną z głównych atrakcji (fot. G. Moc):

_

Jeździły zarówno osoby indywidualne, jak i całe klasy szkół średnich (więcej zdjęć: http://www.zstu.tg.edu.pl/pedagog-szkolny/8-news-pl/2789-pomocje-zwod%C3%B3w-kolejowych.html):

____

Niestety pogoda wyjątkowo nie dopisała i w drodze powrotnej drewniana konstrukcja pulpitu zamokła jak jeszcze nigdy dotąd. Trzeba było długo suszyć, ale oryginalny grzejnik z kabiny maszynisty bez problemu dawał radę "podgrzać atmosferę":

_

Kolejny raz nad morzem. Pierwsze i ostatnie zdjęcie pokazują mniej więcej, w jakiej formie pulpit jest przewożony i z jakich elementów trzeba go za każdym razem poskładać przed wystawą, a po wystawie ponownie rozmontować i spakować - zajmuje to ok. 2 godzin:

_____

_____

Nocleg w Ustce ok. 3 minut pieszo od plaży, więc było trochę czasu, żeby i tam zawitać:

_____

Prosto z Kobylnicy pulpit przywieziony nad ranem 14 października do Katowic na drugą edycję dni otwartych dla szkół z symulatorem (ja szybko na uczelnię...), dwa dni później zmontowany i uruchomiony, a 20 listopada czekający już w częściach na transport do "Symulatorowego Oddziału Klubu":

__

Styczeń, egzaminy i inne szkolne obowiązki... Niestety nie mogłem być tym razem, więc replikę pulpitu EN57 tylko przywiozłem, zmontowałem, a po wystawie zabrałem z powrotem, ale jak widać, organizatorzy dali radę i kolejna grupa chętnych mogła poczuć się jak maszynista (fot. https://www.facebook.com/PIKO.Modelekolejowe/):

Pierwszy od półtrorej roku wyjazd z symulatorem i to w miejsce, gdzie ostatnim razem byliśmy 5 lat wcześniej - czyli do Iławy. Wtedy z ET41, a tym razem z repliką EN57, bo w drodze powrotnej do zabrania z nieopodal były części na kolejny symulator (a nawet na trochę więcej niż jeden). Specjalnie na ten wyjazd w EN57-1829 udało się też podłączyć nową elektronikę, dzięki której działało znacznie więcej elementów niż na poprzedniej wystawie w Kozach, co widać na filmie zapowiadającym wystawę:

Poraz drugi udało się nam nawiązać wspópracę z Urzędem Transportu Kolejowego i udostępnić symulator EN57-1829 podczas pikniku rodzinnego organizowanego w Szczyrku w ramach kampanii "Kolejowe ABC". Upał doskwierał, ale to nie zniechęciło odwiedzających do przejażdżki:

_

Dwa tygodnie później znów na pikniku, ale tym razem w stolicy. Uczestników znów całe mnóstwo, jak i chętnych do przejażdżki symulatorem, choć tym razem pogoda nieco mniej dopisała:

__

Po dotarciu na miejsce dzień wcześniej udało mi się też osiągnąć jak na razie rekordowo niskie zużycie paliwa, choć jazda była przez dość długa i powolna - ale "da się":

Pierwsza od prawie dwóch lat wystawa symulatora ET41 - tym razem w gliwickim Kolejkowie. Na tą okazję udało się pożyczyć dwa dość duże ekrany, dzięki czemu wrażenia z jazdy były jeszcze lepsze, niż na poprzednich wystawach:

__